niedziela, 28 października 2007

Bremen- dzin pelen wrazen!!!! (czesc I )

Bremen , czyli kolejne wolne miasto- samodzielny kraj zwiazkowy Republiki Federaknej Niemiec. Miasto urocze, nie za duze. Ale dzis bylo wyjatkowo. Wycieczka byla niesamowita. Ilosc wrazen powinna mi starczyc na miesiac ( ale mam nadzieje, ze nie bedzie musiala) . Zrobilam 190 zdjec,bo tylko tyle pomiescila moja karta...,ale bez obawy pokaze tylko wybrane;)

Ale po kolei:



W miescie otwarty jest Freimarkt- czyli wszystki to ,czego czlowiek potrzebuje zeby sie dobrze bawic. A dzis dodtkowo odbywala sie parada. Przez ulice miasta przewinely sie platformy roznie przystrojone, orkiestry, klauni i inne takie dziwactwa. Glowna zaleta bylo to, ze rzucali slodyczami:) Dzieci czekaly z reklamowkami, dorosli lapali cukierki w locie lub walczyli o to co wyladowalo na ziemi. Zdarzyla sie nawet staruszka, ktroa normalnie poruszla sie o lasce, ale sklon do ziemi robila po mistrzowsku! W razie potrzeby uzywala laski...niekoniecznei zgonie z zastosowaniem;) Oto kilka przykladow z parady.


Parada z centrum miasta w tle. A z samochodow lecialy nie tylko cukierki ....









Pomyslow bylo wiele, chyba wszystkie mozliwe stworzenia przewinely sie przez parade... Nawet anioly zstapily na te okazje:)









Zwrocice uwage na te krowe, cos jej leci spod ogona....











Typowa mlodzierz niemeicka wylegla na ulice z torbami na slodycze:)


Oj zaczyna sie robic nieciekawie. Zaczyna mi to przypominac parade mlodych nazistow...

...a potem tak to sie konczy.















Bremen jest znane ze Stadtmusikanten, czyli czterech zwierzatek z basni braci Grimm. Mozna przeczytac ich historie: http://de.wikisource.org/wiki/Die_Bremer_Stadtmusikanten.

A oto i owi muzykaci z nami:) A prawda jest taka, ze najwieksze osly siedza na gorze!















Slawy pozazdroscily tazke inne zwierzatka i zrobily konkurencyjny zespol:)Niestey przejscie parady przez miasto mialo przykre skutki dla muzykantow, stracily kilka czlonkow....

















Dobrze miec mozliwosc pochwalenia sie taka bajeczka. Bremen robi na tym niezla kase: pocztowki, plakaty, zabawki, kubeczki...wszystko jest z chrakterystyczna piramida z: osla,psa, kota i koguta.





Na starym miescie jest wiele sklepikow z pamiatkami- czarujace meijsca, nie duze, ciasne, wiele recznie robionych.

Przed sklepem z misiami mala Franziska uzywa swojego niebywalego uroku, aby wzbudzic zaufanie Misia Marynarza. Z marynarzami to nigdy nic nie wiadomo, w kazdym porcie inna dziewczyna.... Nie wiem jednak jak historia sie zakonczyla, bo ja poszlam szukac swojego szczescia wewnatrz sklepu i znalazlam cos dla siebie;)
























Znalezlismy przecudny sklep z ozdobami swiatecznymi. Ale czy to nie za wczesnie?? POCZEKAJMY ZE SWIETAMI DO GRUDNIA!!!

























A teraz z innej troche beczki. Z sentymentu zrobilam sobie zdjecie z filia mojego bylego chlebodawcy:) Gdzie sie nie rusze, to wszedzie znajduje ten sklep! Jak widac klienci wychodza zadowoleni, widocznie maja dobra obsluge...Slyszlam, ze w Galerii Mokotow takze polepszyla sie obsluga po tym jak odeszlam z pracy;) Nikt juz nie mowi klientom,ze nie maja obowiazku robienia tu zakupow....No ale jak sie na takich kliento trafi , to co zrobic.... Mam nadzieje,ze w przyszlosci bede nalezala, do grupy: " bogatych i milych" ,a nie tych " bogatych i wrednych", ale pewne jest, ze bede nalezala do grupy" bogatych" ;p


Moze i robia te zegarki od 1980, ale radzilabym zastosowac nowa technologie, albo je czesciej nakrecac. Z tego co wiem , roznice w czasie miedzy panstwami owszem sa, ale sa to roznice rowno o 60 min, a nie jak na zalaczonym obrazku! Chociaz kiedys Kinga probowala mnie przekonac, ze jest inaczej....Moze ma zegarek tej firmy;)




CDN.

Brak komentarzy: