Podsumowanie pierwszego tygodnia:1. oficjalne przywitanie: 1 (jako pierwszaki na dobry poczatek)Tak naprawde nikt nie byl zailnteresowany oficjalnymi przemowieniami, ale rozdawali poczestunek i szampana, co bylo argumentem, za tym,zeby sie tam pojawic. Na szczescie udalo sie uniknac pierwszej czesci i od razu przejsc do drugiej;)
Nie wiem ktore to juz przywitanie, witaja nas juz tu ponad 1,5 miesiaca a to jeszcze nie koniec, w piatek mamy kolejne przywitanie , tym razem jako obcokrajowcy.
2. zajecia:mialo byc: 7 ( nie wliczam cwiczen i kursow, ktore zaczynaja sie dopiero w tym tygodniu)odbylo sie: 4Nie dosc, ze semestr zaczyna sie pozno, to jeszcze cwiczenia za zwyczaj zaczynaja sie w przyszlym tyg, lub jeszxcze pozniej i niektre wyklady tez. Ciekawy maja tu zwyczaj, jak jest napisane, ze zajecia zaczynaja sie o 10, to znaczy,ze zaczynaja sie o 10:15,taki studencki kwadrans na spozneinei. Wylamuje sie od tej zasady prof. Moeler, ktory zaczyna zajecia punkt o 12, abysmy zdazyli jeszcze na obiadek do mensy, ktora zamykaja o 14- to sie nazywa dbac o studena:)
Usalenie planu spedza mi sen z powiek. Zmieniaja terminy zajec, sama nei wiem co chce robic. Wyszlo na to ,ze trzy interesujace mnei zajcie sa o tej samej porze, tego samego dnia. A tak naprawde, to w ogole mi sie studiowac nei chce!
Dodatkowe spostrzezenia: niesamowite, ale u nich w aulach sa takie laweczki, ktore maja na dole podporeczke, dzieki czemu zeszyt ni spada, do tego jest miejsce na dlugopisy itp. pod laweczka jest miejsce na torbe i nawet da sie zalozyc noge na noge jak sie siedzi!!! Da sie??!! Jak widac da sie!!! Ale na to trzeba czasu, moze u nas na WNE znajdzie sie jakis odkrywca tego urzadzenia!
Pierwszaczki maja fajnie, w pierwszym tyg nie maja zajec. Spotykaja sie na sniadankach, potem zalatwiaja sprawy formalne i dowiaduja sie gdzie, jak i co. A potem impreza i integracja do kolejnego poranka:) Tak zwane Orientirungsphase.
3. test : 1Test poziomujacy z jezyka neimeickiego, ktory ma przyporzadkowac nas do grup. Test w tak glupiej formie, jakiej jeszcze nigdy nie wiedzialam, nic nie sprawdza! Jest tekst z lukami, tzn wyrazy sa niedokonczone i jest tyle pustych mijsc ile brakuje literek, wiec jesli ktos nei wie ,czy koncowka ma byc -e, czy -en, to sobie odpowiednio dopasowuje do olosci wolnego miejsca. No i takim cudem wyladaowalam na Oberstufe, jak tez wielu inny zaskoczonych obcokrajowcoe, ktorzy nie wierzyli wynikom i wcale nie zamierzaja sie do tego stosowac:)
4. aerobik: 5poniedzialek: Power-Fit - swietne:)
wtorek: Back-fit, czyli cwiczenia na kregoslup ( bo spoznilam sie na hip-hop dance) , jako rozgrzewke bieglaismy po sali i jak kogos spotkalismy to tzreba sie bylo przedstawic
sroda: Danceaerobik- bardzo sie zawiodlam, kobieta sie bardziej zmeczyla niz my...
czwartek: Body-WO moze byc
piatek: Box-Condition z Janem bylo super!! 1,5 godziny skakania i wymachiwania rekami, jak semestr pochodze to zaden zbir w ciemnej uliczece nie bedzie grozny:)
sobota, niedzeila: pozbywanie sie zakwasow i powrot do normy
Specjalna informacja dla Anny K. - kupilam sobie spodnie do cwiczen, typowo dresiarskie;) Twoje dzielnie mi slyzyly, ale sie zuzyly, jakos ci sie za nie odwdziecze:*
5. Imprezy: 4wtorek: Barracuda (pubik studencki) -> Tangente- impreza dla pierwszoroczniakow ( w tym dla erasmusow) z muzyka rockowa i alternatywna-hmmmm
sroda: Stadthalle, podobno najfajniejsza i najwieksza impreza w roku, tez na przywitan

ie pierwszaczkow. Najwieksza- byc moze, najfajniejsza- nie sadze, bardziej pasuje najdrozsza...
piatek: urodziny Kasi, dostala od nas stroczyka, a wieczor spedzilismy u Ani, ktroa miala zapasy z POlski;) wieczor zakonczylismy na 5 pietrze ATW jedzac " Pasta mit Tunfisch" o dziwo: PYCHA!!
sobota: impreza u naszego tutora Hagena, nie znalysmy dokladnie adresu, ale podazalysmy za sluchem i trafilysmy:) Bylo pyszne jedzonko i bańki
6. Wycieczki: 2sobota: Nordstemmen i Schloss Marienburg
niedziela : Hamburg
o tym w nastepnym poscie:)